Na
ostatnim szkoleniu z coachingu, tj. pracy z ludźmi, w którym uczestniczyłam,
pojawiło się ćwiczenie, w którym jednym z elementów było poklepanie
metaforycznego psa w nagrodę. To polecenie wzbudziło mój wewnętrzny sprzeciw, a
gdy takie uczucie się u mnie pojawia zwykle oznacza to, że mam do czynienia z
czymś, co nie jest zgodne z naturą, nawet wtedy, a raczej zwłaszcza wtedy, gdy
dotyczy to „utartego” wzorca zachowań. Postanowiłam się temu przyjrzeć.
KONIE
Jedną
z istotnych różnic, jaką wprowadziło jeździectwo naturalne oparte na
psychologii konia w stosunku do odtwarzanego przez lata schematu jest sposób, w
jaki dziękuje się koniowi za wykonaną pracę. We wszystkich szkołach
jeździeckich było to poklepanie konia po szyi, w naturalu - głaskanie. W
naturalnym odruchu matka liże źrebaka, „kumple” w stadzie pocierają się
wzajemnie i iskają pyskami, każde okazanie czułości poprzez kontakt fizyczny
odbywa się ruchem posuwistym lub z elementami drapania. W końskich interakcjach
nie istnieje nic, co przypominałoby poklepywanie i jednocześnie było gestem
sympatii. Gdy przyjrzymy się całemu królestwu zwierząt dostrzeżemy, że żaden z
istniejących kiedykolwiek gatunków nie ma w swej naturze zachowania
wyrażającego sympatię, aprobatę czy nagrodę, przypominającego klepanie.
NATURALNY
ODRUCH
Potrzeba
okazania uczuć zwierzęciu takiemu jak np. pies czy kot, która rodzi się w
człowieku w danej sytuacji, manifestuje się w sposób naturalny, tzn. gest jest
bezpośrednią reakcją na wewnętrzne uczucia, jest wykonywany instynktownie, nie
rozmyślasz nad nim i nie angażujesz umysłu, nie przywołujesz wzorców działania.
Te naturalne odruchy i zachowania to głaskanie, przytulanie, dotykanie głową i
tym podobne – można je dostrzec obserwując małe dziecko. Możesz też poszukać
takich odruchów w sobie przeprowadzając krótki eksperyment: zamknij oczy i
wyobraź sobie swoje ulubione zwierzę, zobacz jak na ciebie patrzy pełnym
miłości wzrokiem, jakie jest ufne, ciekawe i szczere, poczuj jego obecność.
Właśnie teraz to zwierzątko zrobiło coś dla ciebie, bardzo się postarało.
Pochwal je.
LUDZIE
W
ludzkim języku gestów istnieje cały szereg zachowań przeformułowanych
kulturowo. To znaczy, że w procesie wychowania i uczenia się funkcjonowania w
danej społeczności wiele naturalnych reakcji i odruchów zostaje zastąpionych
przez opracowane, społecznie zaaprobowane a następnie narzucone wzorce. Rodząc
się i dorastając w danej kulturze poprzez proces socjalizacji jesteśmy
sukcesywnie odcinaniu od tego, co jest naszą naturą. Z jednej strony stajemy
się istotami społecznymi, co pozwala czerpać wszelkie korzyści, jakie społeczeństwo
daje wysoko przystosowanym jednostkom, z drugiej, zawsze w sytuacjach, kiedy
odtwarzany wzorzec jest sprzeczny z naturalnym odruchem serca będzie pojawiało
się uczucie wewnętrznej sprzeczności. Gdy jednostka ma wysoko rozwiniętą
samoświadomość to uczucie pojawi się na poziomie świadomym i może być przyczynkiem
do autorefleksji, jak to miało miejsce w moim przypadku. Często jest jednak
tak, że człowiek z wyuczoną szczelnością umysłu jest w dużej mierze odcięty od
swojej prawdziwej natury i nie dostrzeże niczego na poziomie świadomym. Nie
znaczy to, że podświadomość nie zanotowała tej wewnętrznej sprzeczności – jej pojawienie
się jest faktem, bez względu na to czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie, a
ten fakt zawsze ma daleko idące konsekwencje w umyśle i w ciele.
Nieuświadomione działania wbrew własnej naturze powodują napięcia i konflikty w
organizmie ludzkim, które są przyczyną wielu chorób. Właśnie dlatego tak ważny
jest rozwój samoświadomości.
SKĄD
WIĘC KLEPANIE?
Klepanie się po plecach na powitanie czy w dowód uznania, poklepywanie konia po szyi po udanym skoku, klepanie psa domagającego się pieszczot – zauważ, że gesty te są silnie związane z uznaną formą okazywania uczuć przez mężczyzn. Wyobraź sobie teraz sytuację, gdy dwóch facetów czule przytula się do siebie – co wtedy myślisz? A gdy mężczyzna czule głaszcze konia po szyi? Czy ten widok jest dla ciebie normalny? Znam jednego gościa, który całuje swojego konia po zadzie i z tego powodu jest obiektem kpin. Uznany społecznie wzorzec męskości w naszej kulturze zakłada dystans w okazywaniu uczuć. Całkowita rezygnacja z okazywania uczuć nie jest dobrze widziana i byłaby prawdopodobnie niemożliwa z wielu względów, dlatego nastąpiło przeformułowanie tego gestu. Nauczyliśmy się poklepywać w zamian innych gestów, które płyną z naszego wnętrza, z naszej natury, jakie intuicyjnie byśmy wykonywali gdyby nie społeczne z nimi niechciane skojarzenia. Ale czy poklepywanie jest faktycznie przyjemne? Sprawdź.
Autor: Dominika Radwańska
Autor: Dominika Radwańska
Chcesz rozwijać własną świadomość? Jedź z nami w góry na czterodniowe warsztaty, gdzie trenerami są konie. Termin: 4-7 luty. Więcej informacji oraz program wyjazdu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz